sobota, 16 stycznia 2010

Po szkoleniu ...powrót z Serocka :)

Witajcie Kochani,

Wróciłam... po 5 dniach szkoleń i spotkań z ludźmi, z którymi łączy mnie firma, ale nie tylko, teraz połączyło nas również to szkolenie, wspólny kolejny tydzień, rozmowy po 18, "mały bunt" i obawy przed egzaminem... Cieszę się, że tam się spotkaliśmy - poznałam wielu fantastycznych ludzi, których nie miałabym okazji poznać gdyby nie to "szkolenie" :)

Wiele się działo...odbyłam wiele bardzo ciekawych, pouczających i zaskakujących rozmów... niektóre napewno długo zapamiętam , czasem były trudne pytania i niełatwe odpowiedzi... Kolejna ciekawa "lekcja", bardzo sobie cenię takie spotkania z ludźmi, dzięki nim lepiej ich poznaję, ich radości i smutki, ich mocne i słabe strony...Jestem uważna na to co i jak mówią, słucham...i jeśli tylko mogę staram się im pomóc :)

Dziś kiedy zaczęłam pisać, wpadł mi do głowy pewien pomysł...pomyślałam, że opowiem Wam historię, którą usłyszałam dawno, dawno temu...a która dziś ma dla mnie szczególne znaczenie :)

Niektórzy mówią, że jest to opowieść Sufich, inni, że pochodzi z Chin:

W pewnej wiosce mieszkał stary człowiek. Był bardzo skromny i biedny. Jego jedyną własnością był przepiękny biały koń. Nawet król mu zazdrościł tego rumaka i oferował za niego wielkie sumy. Ale stary człowiek odmawiał, mówiąc: „Kocham mojego konia. To mój przyjaciel. Nie sprzedaje się przyjaciół”.

Pewnego ranka wszedł do stajni i nie zastał tam konia. Wieśniacy powiedzieli: „Ty stary głupcze. Powinieneś był sprzedać tego konia. Ale nieszczęście.” A stary człowiek odpowiedział: „Nie jest to ani dobre ani złe. Po prostu jest. Nie oceniajcie tego. Po prostu powiedzcie, że w stajni nie ma konia. To tylko fragment. Nie znamy pełnego obrazu.” Ale mieszkańcy śmieli się ze starca.

Po kilku dniach biały koń wrócił a wraz z nim całe stado dzikich koni. Wieśniacy znowu się zgromadzili: „Starcze, miałeś rację – to nie było nieszczęście, że biały koń uciekł. To było wielkie błogosławieństwo.” A stary człowiek odpowiedział: „Nie jest to ani dobre, ani złe. Po prostu powiedzcie, że koń wrócił.” Nic mu na to nie odpowiedzieli. Ale wiedzieli, że nie ma racji.

Stary człowiek miał jedynego syna, który zaczął ujarzmiać dzikie konie. Któregoś dnia spadł z konia i złamał obydwie nogi. Wieśniacy zebrali się i powiedzieli: „Starcze, miałeś rację. Konie okazały się nieszczęściem – twój jedyny syn został kaleką, nie będziesz miał żadnej pomocy na starość”. A stary człowiek odpowiedział: „Jak możecie tak mówić. Nie znamy całego obrazu. Czy znacie całą książkę po przeczytaniu jednej strony?”

Po jakimś czasie w królestwie zaczęła się wojna i wszyscy młodzi chłopcy z wioski zostali powołani do wojska. Wszyscy, za wyjątkiem syna starego człowieka. Wioska była pogrążona w żałobie. Królestwo przegrywało wojnę i pewne było, że większość młodych ludzi nigdy nie wróci do domu. Powiedzieli starcowi: „Znowu miałeś rację – to było szczęście, że twój syn został zrzucony z konia. Jest kaleką, ale przynajmniej jest z tobą”. A starzec odpowiedział: „Nie jest to ani dobre, ani złe. Nie oceniajcie, bo nie znacie pełnego obrazu.”....

Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło życząc dobrej nocy :)

Pamiętaj "nie znasz całego obrazu"

Angela

P.S. Serdecznie pozdrawiam wszystkie moje koleżanki i kolegów, którzy spędzili ze mną te kilka dni. Dziękując za ich czas, zaufanie, opowiedziane historie, za wszystkie wspólnie spędzone chwile..to jest właśnie ta wartość dodana tego szkolenia :) A uczestniczkom mini-warsztatu pt :"Mapa Marzeń" dziękuję za obecność i trzymam kciuki za Wasze Marzenia - zwłaszcza te Osobiste :)))

Brak komentarzy:

Translate! Przetłumacz!