wtorek, 1 maja 2012

1 maja... niech się święci :)

Na początku przedstawię wam moje dzisiejsze "złote myśli"

3158924934_29d1d85454

Pamiętaj, zawsze masz wyjście! Tylko od Ciebie zależy co zrobisz możesz przestać jęczeć i zaakceptować sytuację w jakiej się znajdujesz albo zacząć DZIAŁAĆ!!! Naucz się pracować ze zmianą :)

Patrz do przodu. Myśl, mów, koncentruj się na przyszłości. Przeszłość minęła i już nie wróci. Oczywiście musi istnieć w naszej pamięci jako suma doświadczeń, na bazie której budujemy przyszłość. Teraźniejszość natomiast służy do działania. A największym wrogiem człowieka sukcesu jest odkładanie na potem.

=========================================================

Witajcie, 
Kochani od kilku tygodni, nieustająco chodzi mi po głowie takie pytanie: Dlaczego tak wielu ludzi boi się zmian? Dlaczego mówią, że praca nie ta, że związek nie taki...a nic w tym kierunku nie robią???? DLACZEGO???
Jasne, ktoś powie boją się, inny podpowie "lepsze znane piekło, niż nieznane niebo", jeszcze inny powie: "ale po co? Toi tak nic nie da, życie takie po prostu jest! Trudne, nudne i po co coś zmieniać! Aby nie było gorzej!"
I może mają racje!!! Ale ja się nie zgadzam!!! Nie kupuję tego!!! Mówię, do nich to przynajmniej nie jęcz, chcesz mieć dalej tak jak masz, OK :) To zaakceptuj swoją sytuację i brak ochoty na zmianę i nie jęcz!!! Albo zacznij działać! Stwórz swój własny obraz idealnego życia i do niego dąż  :)

Ja zrozumiałam to jak ważne w życiu jest działanie jakieś 10 lat temu. I teraz z perspektywy czasu uważam to za jedną z najcenniejszych nauk w moim życiu. 
Chciałabym, abyś zapoznał (-a) się teraz z moim spojrzeniem na ten temat i zastanów się w jaki sposób możesz wprowadzić to Twojego życia. 

Kiedy 10 lat temu moje życie w dość (mimo wszystko) nagły sposób zmieniło swój kolor, smak i wygląd, po raz pierwszy aż tak dotkliwie poczułam, że doszłam do "ściany" i w tym momencie oczywiście  miałam kilka wyjść, ale szczególnie "widoczne" dla mnie w tej sytuacji były dwa!!! Jęczeć i mówić wszystkim w około jaka to ja jestem nieszczęśliwa, biedna itp albo podnieść się, obejrzeć za siebie, zastanowić, wyciągnąć wnioski i ..........otrzepać i COŚ ZMIENIĆ, by już na taką "ścianę" nie trafić :)
Czytałam, szkoliłam się, chodziłam na warsztaty...rozwijałam się...i pewnego dnia powiedziałam, ok TEORIĘ MAM OPANOWANĄ TERAZ CZAS NA WPROWADZENIE JEJ W ŻYCIE ...I WTEDY Podjęłam decyzję, że na jakiś czas odkładam na bok teorię i zaczynam działać. Zrozumiałam, że bez działania nawet największa na świecie wiedza jest bezużyteczna. I dzisiaj, po tych 10 latach od tamtej decyzji wiem, że to właśnie działanie sprawia, że w naszym życiach dzieją się rzeczy, których zawsze pragnęliśmy.Tylko dzięki podejmowaniu akcji jesteśmy wstanie coś osiągnąć, a ten blog jest jednym z wielu podjętych przeze mnie działań.
Poprzez słowo „działanie” rozumiem tutaj zarówno wykonywanie czynności w kierunku osiągania swoich celów jak i wykorzystywanie nabytej wiedzy w praktyce. Możesz czytać dziesiątki książek i setki blogów, jednak gdy nie zaaplikujesz tej wiedzy w swoim życiu, tracisz czas. Tak samo możesz planować i określać swoje cele bez końca, jednak dopóki nie zaczniesz działać, nic w życiu nie osiągniesz. 


Ja sama jestem dobrym przykładem na to, że zmiana jest dobra...że wiara w siebie i w swój SUKCES oraz dobry PLAN to podstawa :)

Zapraszam na moją stronę:

Pozdrawiam ciepło,
Angela

czwartek, 26 kwietnia 2012

Dawno mnie tu nie było :(

Witajcie,
Dawno mnie tu nie było...powodów jest kilka...od najbardziej banalnych do naprawdę ważnych...ale nie będę tu dziś o tym pisała.
Tym razem "GÓRA" podarowała mi naprawdę ciekawą, piękną, ale i trudną lekcję...jak się skończy??? Któż to wie...Mam nadzieję, że "zdam" ten egzamin :) Bardzo mi na nim zależy...

Cieszę się, że jestem już z Wami :)
Wracam do Was z głową pełną pomysłów, z przemyśleniami, z nowymi tematami wartymi poruszenia...

JESTEM :)

Na dobry początek:


Wszystko, co dzieje się w Twoim życiu, wszystko, naprawdę wszystko,
czego doświadczasz ma przyczynę w tym, co zrobiłeś (-aś)
lub czego nie zrobiłeś (-aś)

Decyzje, jakie podejmujesz dzisiaj, wpływają na to
jak wygląda Twoje jutro. To jak myślisz o swojej
przyszłości,będzie miało swój skutek w przyszłości...

Afirmuj swoje piękne życie...chwilkę pooddychaj, uśmiechnij się do siebie, do ludzi, do życia i obejrzyj ten filmik:



Pozdrawiam Was ciepło, życząc wspaniałego dnia :)

Angela

wtorek, 6 marca 2012

Wiosenne porządki :)

Kochani,


Moje życie, jak każdego – czasem płynie spokojnie jak rzeka, czasem biegnie szybko jak maratończyk, czasem jest lekkie jak piórko, a czasem…jakoś ciężej ...:) Ale to jest moje życie i doskoanle wiem co mam robić…mam być Szczęśliwa!!! I mam Plan Działania i zupełnie nową Mapę Marzeń :))))

Jestem Szczęśliwą Kobietą…spełnioną i jest PI :)

I wszystkimi zmysłami czuję i wiem, że nadchodzi Wiosna, a wraz z nią MEGA PORZĄDKI !!! Życiowe porządki…


Nie ma odwagi, bez spotkania ze swoim strachem.


Nie ma przekroczenia progu, bez konfrontacji z tym, co Cię zatrzymuje.


Nie ma sukcesu, bez poświęcenia tego, do czego jesteś przywiązany.


Nie ma wyzwolenia, bez rezygnacji z czegoś, co wydaje się ważne.


Nie ma prawdy, bez zdarcia setek przyrośniętych masek.


Nie ma harmonii, bez dotarcia do źródła spokoju ukrytego wewnątrz.



Przestań wierzyć obietnicom.


Nikt nie uczyni Cię wolnym.


Nikt nie uczyni Cię pięknym,


silnym,


ani szczęśliwym.


Nikt inny Cię nie zmieni.


Nie zaspokoi Twojego niekończącego się głodu miłości, bliskości, czy zrozumienia.


Nikt nie weźmie odpowiedzialności za to, gdzie masz iść, co masz robić.





Bądź gotowy stanąć na drodze sam


(chociaż wcale Ci się to nie podoba…).


Nie rozglądaj się za towarzyszami – nie ma jednej drogi dla wszystkich,


będziesz spotykał ludzi i rozstawał się z nimi.






Bądź dla siebie wyrozumiały,


bądź uważny i czuły.


Zawierz swojej intuicji.


Zrób krok.


Rusz z miejsca.


Gdy znajdziesz swój ruch,


swój rytm,


swój kierunek,


zaczniesz wynurzać się z mgły.


Płyń przez życie


tam, gdzie prowadzi Cię Twoje serce…



Ufam swojej intuicji …i idę dobrą drogą…wiem to!

Pozdrawiam Was ciepło i …lecę do Oslo...

Napisze stamtąd…

TZT i KCBPI ( a to dla Ciebie)

Angela

niedziela, 29 stycznia 2012

Dobry plan...

Kochani, 
Grunt to dobry plan :)
Kiedy wszystko jest dobrze przygotowane...zorganizowane...zaplanowane...wtedy na wszystko jest czas ...jest czas na pracę, na odpoczynek, na dobrą zabawę i spotkanie z przyjaciółmi i jest odpowiedni czas na miłość...

A kiedy robisz wszystko na raz...wszystko w biegu, choatycznie...tracisz sens, jakość, nie zauważasz tego co ważne, jesteś mniej uważny...

Poukładaj swoje życie...Pytasz od czego zacząć...??? Skoro wszystko jest takie "nijakie" A co jest dla Ciebie najważniejsze???
Ja zaczęłabym od tego co dla mnie najważniejsze...co daje mi podstawę do dalszego działania, chęć i siłę...Co Cię nakręca do działania? Co sprawia, że Ci się chce???

Pasja? Praca? Miłość? Poukładane życie osobiste? A może coś innego??? Pomyśl...

Pragnę być Twoim marzeniem... Twoim życzeniem... Twoją fantazją...i Spełnieniem...
Chcę być Twoją miłością... być tym, czego potrzebujesz najbardziej...Chcę byś był szczęśliwy, żebyś czuł się Kochany i czuł,że kochasz...
Chciałabym, żeby "spotkanie" ze mną w tym wcieleniu uświadomiło Ci czym jest MIŁOŚĆ i bliskość z drugą osobą, żeby moja definicja Miłości była dla Ciebie zrozumiała i po jakimś czasie by stała się także Twoją definicją...a w tym wszystkim najważniejszy jest DIALOG :)


A w tle słuchaj Grechuty...
http://www.youtube.com/watch?v=wxl4NNqJOF0

"...Pewna kobieta śniła, ze weszła do nowiutkiego sklepu na rynku i ku swemu zdziwieniu zobaczyła Boga za ladą.
- Co tu sprzedajesz? - spytała - Wszystko, co tylko chcesz - rzekł Bóg
Ledwie ośmielając się wierzyć własnym uszo, kobieta postanowiła, poprosić o najlepsze rzeczy, o których człowiek może tylko marzyć.
- Chcę pokoju umysłu i miłości i szczęścia i mądrości i wolności od lęku. I potem, jakby po namyśle dodała: - Nie tylko dla siebie, dla każdego na ziemi. Bóg uśmiechnął się.
- Myślę, że źle mnie zrozumiałaś, moja droga - powiedział. Nie sprzedajemy tu owoców, tylko nasiona..."

Zadbaj by Twoje nasiona zakiełkowały takimi owocami o jakich marzysz, to Ty sam tworzysz swoje życie, zaplanuj je jak najlepiej...

Przygotuj DOBRY PLAN :)
Aby przygotować dobry plan, trzeba poświęcić na to trochę czasu..trzeba wiedzieć czego się chce i dlaczego się tego chce, a następnie...wykonać kilka kroków do wybranego celu...trzeba przemyśleć również jakie narzędzia i metody działania wybrać, kto nam może w tym pomóc, gdzie szukać wsparcia i od czego zacząć by dojść tam gdzie chcemy dojść :)

Angela









niedziela, 15 stycznia 2012

Powody???

Witajcie,
Jakie są Wasze powody, dla których nie dążycie do prawdziwego, szczęśliwego życia???
Którą z odpowiedzi z tych odpowiedzi wybierzesz???

- Tak na prawdę, to sam/a nie wiem co chciałbym (chciałabym) robić
- Chcę czegoś czego chcieć nie powinnam (co ludzie powiedzą, to nie wypada, nie zasługuje itp
- Próbowałam tyle razy i nic z tego nie wyszło
- To nie zależy ode mnie
- Zawsze kiedy czegoś chcę szybko się "nakręcam" a przy pierwszym niepowodzeniu - odpuszczam, rezygnuję...
- inne???

Co jeszcze??? Co jeszcze powoduje, że nie robisz tego co chcesz? Nie wykonujesz takiej pracy do jakiej jesteś stworzony??? Nie rozwijasz swojej pasji? Nie jesteś z tym z Kim byś chciał (-a)???? Nie mieszkasz tam gdzie byś chciał? Dlaczego NIE????

Co sprawia, że nie realizujesz swoich planów, marzeń...???

Chcesz wiedzieć co Cię ogranicza? Co sprawia, że jesteś w "blokach startowych" a jednak nawet nie drgniesz? 

Przyjdź, zadzwoń, umów się na spotkanie indywidualne

A ja startuję...i to na serio :) 

Od jakiegoś czasu zajęłam się zupełnie nowym projektem :) Jestem pod wrażeniem tego jak fantastycznie się to wszystko zaczyna układać...jak puzzle...wszystko się dopasowuje i tworzy całość :) Był pomysł, są ludzie, jest plan działania i teraz czas na REALIZACJĘ!!!
I tak siedzę dzień i noc najczęściej do 2 rano :) w nocy najlepiej mi się tworzy...i "pracuję" na to by PROJEKT był kolejnym Spełnionym Marzeniem :)))

Hurraaa, zrobiłam rezerwację i lecę do OSLO :)))) Kto chce lecieć ze mną???? Zapraszam!


Trzymajcie kciuki :)

Anhela "Marzycielka"

piątek, 13 stycznia 2012

Bajkowy świat Angeli :)

WITAJCIE!!!!!!!!!!!!!!!
Dziś będzie bajecznie...bo tak się czuję...życie może być Bajką :)
Kochani - więcej wiary w siebie, w ludzi, w Nas, w To, że się uda, że można..., że jeśli tylko chcesz...jeśli wiesz czego chcesz i wiesz dlaczego tego chcesz...to JAK...pojawi się...przyjdzie samo!!!!!!!!!!!!

Jeszcze Wam tego nie mówiłam (tzn. nie pisałam) ale uwielbiam bajki, bajkoterapię, wymyślanie różnych historii, które mają swój morał i sens...dzięki którym nie dotykając nikogo mogę opowiedzieć mu "Jego" bajkę...bajkę-przekaz...i w ten sposób "rzucić" światło...pokazać mu...kierunek, wartości, pomóc nazwać uczucia, emocje...współtworzyć z nim bajkę :)

To bardzo wartościowe i pomocne "narzędzie" :)

Przeczytajcie zatem bajkę, którą jakiś czas temu otrzymałam...i która mi się bardzo spodobała :)

O krasnoludku spełniającym życzenia….

  Za górami za lasami w chatce, małej lecz wygodnej i wspaniale urządzonej (krasnoludki wolą małe chatki, żeby nie mieć zbyt wiele do sprzątania) mieszkał sobie krasnoludek. Miał on krasnoludkową szpiczastą czapeczkę, szykowne krasnoludkowe buciki i nawet hodowlę muchomorów przed domem jak na krasnoludka przystało. Ale nie był to zwykły krasnoludek, o nie, posiadał on dar, który mają raczej wróżki niż krasnoludki a mianowicie potrafił spełniać życzenia. Gdzie się tego nauczył, nie zdradził nikomu...czy otrzymał ten dar w kołysce, czy spędził zbyt wiele lat w  służbie u czarownika czy też było to wynikiem jakiejś dziwnej pomyłki. Jedno nie ulega wątpliwości radził sobie z każdym życzeniem, spełniał te dziecięce i całkiem dorosłe, głupie i mądre, malutkie i ogromne, grupowe i bardzo osobiste. Robił to masowo nie wdając się w rozważania etyczne, bo słusznie mniemał, że zajmować się etyką powinni duzi a nie takie małe  krasnoludki jak on. Ale teraz już nie spełniał życzeń od wielu miesięcy, odkąd uciekł z zatłoczonego dworu i schronił się w małej chatce gdzie go zastaliśmy na początku tego opowiadania. Początkowo myślał tylko o krótkim urlopie, zanim dopadną go i w tym zacisznym kąciku ludzie ze swoimi marzeniami. Ale mijały dni i nikt nie przychodził. Długa droga, która prowadziła do małej chatki krasnoludka, za górami, za lasami, gdzieś na końcu świata zniechęcała wielu. Zaś nawet Ci którzy się jej podejmowali szybko rezygnowali, gdyż ich życzenia okazywały się za słabe żeby dawać im siłę w tej długiej wędrówce. Przecież w tym czasie mogli sami osiągnąć swoje cele i to bez ranienia stopy o ostre szczyty gór i błąkania się po lasach. Tak myśląc wracali do swoich domów i zasiadali przed telewizorami z głębokim poczuciem satysfakcji, po przecież gdyby się im tylko chciało to ho ho czego by to nie osiągnęli i to bez pomocy jakiegoś krasnoludka.

   Lecz pewnego razu pojawił się Ktoś, kto postanowił za wszelką cenę do krasnoludka dotrzeć. Była to dziewczyneczka ledwo od ziemi odrosła ale mądra i dobra a przy tym sprytna i zaradna, a mieszanka tych cech była tak niepokojąca, że rodzice ją chętnie z domu wyprawili obawiając się jak w przyszłości takie cudo za mąż wydadzą. Szła ona przed siebie uparcie, nie dawała się zniechęcić wiatrom i burzom (a jeśli już, to tylko na krótką chwilkę, którą potrzebowała by ogrzać się przy jakimś gościnnym ognisku), nie słuchała gdy ludzie jej mówili jaka jeszcze daleka i ciężka droga ją czeka. Wydawało się, że musi mieć jakieś naprawdę ważne marzenie, skoro nie zważając na przeszkody tak spieszy przed siebie. Ale cały problem z dziewczynką polegał na tym, że nikomu nie chciała wyznać o spełnienie jakiego życzenia chce prosić krasnoludka. Pojawiały się przeróżne teorie, a to, że chce uratować życie ciężko chorego braciszka, a to, że chce zostać królową całego kraju albo...ba kto wie, może nawet całym światem chce rządzić. Sława tej tajemniczej osóbki wyprzedzała ją samą, tak że już w każdej wsi przez którą przechodziła była oczekiwana i wysyłano na rozmowy z nią najlepszych negocjatorów, by się dowiedzieli cóż za wielką tajemnicę skrywa. Ale nic to nie dawało. Aż w końcu na genialny pomysł wpadł podrzędny dziennikarzyna z pewnej wiejskiej gazetki. Wybierze się z dziewczynką w drogę i podsłucha o czym będzie rozmawiała z krasnoludkiem. Tak też uczynił. Zobaczył to jego rywalizujący z nim reporter konkurencyjnej gazetki i również ruszył w drogę, gdyż taka okazja zdarza się tylko raz w życiu. Nie wiadomo skąd pojawił się również królewski szpieg, który miał uniemożliwić dziewczynce ewentualne przejęcie władzy i podsekretarz stanu który miał z nią pertraktować. Dołączył również oczywiście minister spraw zagranicznych, który miał w razie potrzeby pertraktować z podsekretarzem i kochanka ministra, którą postanowił wziąć z sobą w długą drogę. Żona ministra nie mogła na to spokojnie patrzeć więc puściła się za nimi w pogoń, zabierając ze sobą służbę, gdyż do luksusów była przyzwyczajona, oraz prywatnego detektywa, żeby udokumentował oficjalnie zdradę małżonka. Za dziewczynką uformował się cały pochód, kierujący się do chatki krasnoludka. Codziennie dołączał ktoś nowy, a to z ciekawości, a to dla zabawy a to z braku czegoś lepszego do roboty. Po paru miesiącach pochód był już tak długi, że gdy jego początek schodził z gór, to koniec dopiero widział ich szczyty majaczące na horyzoncie. A wszyscy podążali za małą osóbką, która uparcie zmierzała do celu.

Aż w końcu nadszedł ten wielki dzień, chatka krasnoludka ukazała się w całej krasie swej niewielkości i dziewczynka przekroczyła jej próg:

-  Witaj – krasnoludek się wyraźnie ucieszył – jak to miło, że wreszcie ktoś do mnie dotarł, już  od tak dawna nie widziałem ludzi.

- Domyślam się – odpowiedziała dziewczynka – mieszkasz teraz w pięknej okolicy ale prowadzi do Ciebie długa droga i nie jest łatwo ją pokonać.

- Ale jednak Tobie się udało. Powiedz z jakim życzeniem przychodzisz, chętnie spełnię je dla Ciebie.

-  Proszę odpowiedz mi na pytanie...

Krasnoludek opuścił głowę zniechęcony. Już mu się wydawało, że dziewczynka jest kimś niezwykłym a oto ona zamiast jakiegoś wielkiego marzenia przychodzi do niego z głupim pytaniem. Odpowiadał już na setki tysięcy pytań: o naturę wszechświata, o sens życia, o istotę prawdziwej miłości...chyba nie było pytania, którego by w życiu nie usłyszał. Ale jednak dziewczynka zawędrowała tak daleko, że zasługiwała choć na to by jej wysłuchać.

-  Proszę odpowiedz mi na pytanie...jakie jest Twoje największe marzenie?

Krasnoludek poczuł się zaskoczony, nigdy jeszcze nikt nie pytał go o JEGO marzenia. Zresztą miał wszystko czego potrzebował do szczęścia, przytulną, ciepłą chatkę, piękny widok z okna i kwitnącą hodowlę muchomorów. Chociaż było coś, czego mu bardzo brakowało.

- Chciałbym się znowu czuć potrzebny. Chciałbym by przychodzili do mnie ludzie po szczęście lub chociaż jego iluzję, chciałbym żeby mnie tak kochali i szanowali jak kiedyś. Ale ja niestety nie mogę spełniać swoich własnych marzeń i nikt nie może mi pomóc. Sama wiesz jaka jest długa droga do mnie, nikomu oprócz Ciebie nie będzie się chciało jej pokonać. 

- Mylisz się, za pobliskim wzgórzem czeka wielu ludzi, których bardzo ucieszy spotkanie z Tobą. Popatrz, niektórzy nawet przybiegli tutaj nie mogąc się już doczekać.

Rzeczywiście, przez okna zaglądali ciekawscy reporterzy a za nimi się kłębił tłum gapiów. Krasnoludek aż podskoczył z radości, znów mógł pomagać ludziom i spełniać ich marzenia, które czasem były bardzo piękne. I choć nie wiedział, jak dziewczynka tego dokonała to nie myśląc o tym  dłużej zakasał rękawy i wziął się do roboty.

Zaś dziewczynka położyła się na pobliskiej polanie i odpoczywając po długiej wędrówce, myślała o sile większej niż ludzkie marzenia. O sile ludzkiej ciekawości…”


Kochani..bądźcie ciekawi, bądźcie sobą, miejcie marzenia...i niech Was nie przestraszy czasem długa, czasem kręta droga...niech Was  nie przestraszy byle górka czy dołek...niech Was nie dotkną słowa "to bezsensu"  czy "nie dasz rady - po co Ci to", niech Was nie odciągną od Waszych marzeń....ludzie, bez wiary, nadziei bez własnych marzeń...

SPEŁNIAJCIE SWOJE MARZENIA!!!!!!!!!!!! BO SZCZĘŚLIWY CZŁOWIEK TO SZCZĘŚLIWE SPOŁECZEŃSTWO :)

BUZIAKI, 
ANGELA  OSTATNIO von "nocny Marek"

środa, 11 stycznia 2012

Wewnętrzna siła kobiety

Witajcie, 
Coraz więcej kobiet, które trafiają na moje warsztaty czy spotkania indywidualne chcą COŚ zmienić w swoim życiu, chcą robić to co kochają, żyć w szczęśliwych - a nie toksycznych związkach gdzie jedynym "węzłem małżeńskim" jest na przykład kredyt hipoteczny :(
Przychodzą do mnie również mężczyźni to dobrze..coraz lepiej...bo to znaczy, że oni też szukają rozwiązań, pomocy i nadziei...że też chcą żyć lepiej...chcą być szczęśliwi!

Wierzę, w to że każdy z nas wszystkie odpowiedzi ma w sobie...wie czego chce, co jest dla niego dobre, a co nie, każdy wie jak chce żyć...gdzie tkwi zatem kłopot??? Ograniczenia?  Strach przed nieznanym, lęk że może ta zmiana finalnie będzie gorsza niż to co mam obecnie, obawy, że nie zasługuję, że nie wypada, co ludzie powiedzą itp...

Wewnętrzna siła kobiety - jej poczucie własnej wartości to jeden z tematów, od których zaczynam pracę indywidualną, warsztaty, wykłady i spotkania z kobietami..
Chciałabym, żebyście wiedziały...że bez względu na to, czy szukasz możliwości awansu, dążysz do jakiegoś życiowego celu czy po prostu zastanawiasz się, kim chciałabyś zostać, masz w sobie siłę, która pozwoli Ci spełnić się i osiągnąć trwały sukces. Intelekt, dowcip, intuicja, odwaga i zdecydowanie. Każda z tych cech i wiele innych „kobiecych sił” prowadzi do odkrycia czegoś, co Cię zaskoczy, zachwyci i przeniesie na nowy poziom rozwoju osobistego i zawodowego. 
Twoje mocne strony...wyłonienie ich, wypisanie...pomoże Ci i uświadomi jaka drzemie w Tobie MOC :) 
Być może już czujesz się pełna zasobów i siły do realizacji wszelkich zamierzeń. To wspaniały stan. Czemu nie podzielić się tym z innymi? A może czujesz, że nie ma w Tobie wewnętrznej siły? Od dawna bowiem jesteś zmęczona, zagubiona i nie widzisz poprawy swojej sytuacji na lepsze. W czasie warsztatu odkryjesz jak bardzo się mylisz. 


Mogło się zdarzyć, że gdzieś po drodze zgubiłaś wiarę w siebie i swoje poczucie własnej wartości, a może ktoś Ci je "zabrał"?...To bez znaczenia, najważniejsze, że możesz odzyskać wpływ na swoje życie, odkryć na nowo swoje wewnętrzne bogactwo i cieszyć się nim każdego dnia...
Podczas tych zajęć wydobędziesz z siebie swoje najlepsze zasoby, utrwalisz najbardziej efektywne nawyki, pomagające funkcjonować w zgodzie ze sobą. Uzyskasz nową, pozytywną energię, siłę i wiarę w siebie...

więcej na stronie:

Angela

sobota, 7 stycznia 2012

Pojęcie jakości życia :)

Witajcie, 
Dziś chciałabym zająć się interesującym mnie od dawna tematem... JAKOŚĆ ŻYCIA? Co to jest???
Od tego chciałabym zacząć :)


Są ludzie, którzy ciągle chcą się rozwijać, uczyć, zmieniać coś w swoim życiu, ulepszać je, zmieniać...nie boją się zmian...idą do przodu wyciągając wnioski z przeszłych doświadczeń zarówno tych dobrych jak i tych mniej miłych...nie kroczą przez życie z głową odwróconą do tyłu, ale patrzą prosto przed siebie...odważnie i z uśmiechem na twarzy :)

Taki człowiek formułuje cele, dąży do samorealizacji. Korzysta z dostępnych narzędzi w tym zakresie, na przykład z oferty szkoleń i warsztatów obejmujących tematykę rozwoju osobistego. Zależy mu na dobrym życiu. Czym jednak jest jakość życia

Kliknijcie >>TUTAJ<< i czytajcie dalej :)



Jakość życia to kategoria filozoficzna określająca stopień w jakim życie dostarcza człowiekowi zadowolenia w długim okresie czasu. Jakości życia nie mierzymy w danym momencie wzlotu lub upadku, ale oceniamy ją w dającym się wyodrębnić okresie czasu, np. w okresie dzieciństwa spędzonego w rodzinie, okres studiów lub zamieszkania w jakiejś miejscowości.
Każdy człowiek potrafi ocenić jakości tylko swojego życia. Dokonuje tego według przyjętych przez siebie kryteriów, posługując się wybranymi przez siebie sposobami pomiaru...
Każdy z nas jakość życia rozumie inaczej i postrzega w inny sposób wartości, które jego zdaniem wpływają na poziom i jakość życia. Spróbujmy wśród najbliższych przeprowadzić ankietę i poprosić w niej o wymienienie wartości, w miarę możliwości w sposób uporządkowany od najważniejszych, które zdaniem osoby ankietowanej wpływają na poziom jej jakości życia. Otrzymamy bardzo zróżnicowane odpowiedzi. Jeśli taką ankietę rozprowadzilibyśmy wśród wszystkich mieszkańców Polski to wówczas okazałoby się, że pewne wartości powtarzają się bardzo często, inne rzadziej. Można więc w tej olbrzymiej ilości zebranych zhierarchizowanych wartości określających jakość życia wybrać te, które pojawiają się najczęściej, usystematyzować je i pogrupować. Otrzymalibyśmy wówczas listę wartości, które najczęściej uznajemy za czynniki determinujące jakość naszego życia.
Ja na spotkaniach indywidualnych bardzo lubię, wprost uwielbiam wyłaniać Hierarchię Wartości :) to ona nadaje odpowiedni kierunek naszym działaniom, jest jak drogowskaz...kiedy czujemy, że coś jest nie tak...bardzo często po okazuje się (po wyłonieniu tych wartości wraz ze mną) że to dlatego, że nie żyliśmy w jakimś obszarze w zgodzie ze sobą i swoim systemem wartości...
Zatem zapraszam Ciebie również :)

więcej na mojej stronie Weny7 (kliknij >>TUTAJ<<)

Angela


środa, 4 stycznia 2012

STRATEGIA OSIĄGANIA SUKCESU

Witajcie w NOWYM ROKU, 
Kochani na wstępie życzę Wam z całego serca (i sobie też) by ten rok, był rokiem niezwykłym, pełnym cudownych niespodzianek i fantastycznych zbiegów okoliczności!!! Abyście Kochali i byli Kochani, byście byli zdrowi i z uśmiechem na twarzy witali każdy dzień :)


Spełnienia marzeń w 2012 :)


Translate! Przetłumacz!